Gościem tu jesteś i wędrowcem. Ojczyznę masz w Niebiosach.
św. Jan Chryzostom
25 listopada 2012r.
Koncertów i wieczorów uwielbienia w tym roku, w naszej parafii, było wiele, ale ten był wyjątkowy, czuć było, że roztacza Swoje płomyki ognia na każdym z nas.
Najpierw modlitwa poprzez wspólny śpiew... śpiew, który jednoczył... śpiew, który porwał w jednej chwili wszystkie serca przed sam Boży tron, aby tam uwielbiać Jezusa, mimo wszystkich trosk i zmartwień, które przynieśliśmy ze sobą.
... gdy modlitwa rozgrzała nasze serca, do przodu wyszedł Michał, aby opowiedzieć o cudownym działaniu Boga w jego życiu. Miał raka złośliwego rozsianego po całym ciele, lekarze nie dawali mu szans na przeżycie, po ludzku patrzac wszystko było stracone... Ale dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.... Jednego wieczoru podczas błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem Bóg go uzdrowił..Guzy nagle zniknęły... Stał przed nami całkowicie zdrowy, wdzieczny Panu Bogu za cud uzdrowienia i inne cuda, obecne w jego życiu.
Swoim przepięknym świadectwem rozgrzał serca wszystkich ludzi do modlitwy i uwielbienia Boga, zasiał ziarenka nadziei i wiary, że Bóg w Najświętszym Sakramencie jest prawdziwie Bogiem żywym, który może uzdrowić cię tu i teraz, w tym miejscu, w którym jesteś, nieistotne, czy jesteś schowany za filarem kościelnym, czy siedzisz w pierwszej ławce - Bóg może dotknąć twojego serca, ran, chorób, nałogów, niedomagań Wystarczy, że Mu uwierzysz ....
To, co było niesamowite, to JEDNOŚĆ , która ogarniała wszystkich ludzi, którzy przed chwilą obcy , stawali się bratem i siostrą, bo na tym polega wspólnota... kochać i wspólnie uwielbiać Boga, oddawać Mu chwałę i cześć, śpiewać nie tyle głosem, co sercem.... Ta jedność, która panowała w całym kościele potęgowała naszą modlitwę.
Dar modlitwy, dar uwielbienia, dar uzdrowienia serc i chorób, dar wiary.... wierzę, że Duch Święty obficie nas wszystkich obdarował ... dotykał serc, leczył rany, pomagał przebaczyć sobie i innym, stać się nowym człowiekiem, narodzić sie na nowo dla Chrystusa. W Nim zasadzić swoje korzenie i już nigdy nie kroczyć przez życie samotnie własnymi ścieszkami, tylko razem z NIM - z CHRYSTUSEM, Jego drogami... Może nie zawsze są one łatwe, nie zawsze dla nas zrozumiałe, ale Bóg umacnia nas, dodając sił, w cięzkich chwilach wlewa ogromny POKÓJ w serce - wystarczy Mu zaufać
Tego wieczoru staraliśmy się zawierzyć Bogu całym sercem, uwielbiać Go radosnym śpiewem, Ksiądz Wojciech z ogromną wiarą i sercem przepełnionym radością oraz uwielbieniem starał się przybliżyć każdemu z nas prawdziwy obraz Boga, który jest MIŁOŚCIĄ, Jego obecność tu i teraz, i zachęcić każdego z nas do podjęcia współpracy z Duchem Świętym, który przymnaża nam wiary w Jezusa, który obiecał, że wystaczy uwierzyć w Niego, w Jego moc, a będzie działał cuda pośród nas, będzie uzdrawiał nasze ciałą, dusze, serca....
Na końcu spotkania sam Pan JEZUS - obecny w Najświętszym Sakramencie, przechadzał się między nami błogosławiąc i uzdrawiając...
Obyśmy mogli jak najczęściej wspólnie uwielbiać Boga w taki sposób. Dziękujemy wszystkim, którzy włożyli serce i wiele wysiłku w przygotowanie tego czasu, a także tym, którzy odważyli się otworzyć drzwi sewgo serca dla Chrystusa.
CHWAŁA PANU !! :-)
Marysia
A